Monosylabowe limeryki. Zasady:
1. Monosylabowe zgłoski
2. Rymy AABBA
3. Wersy 1-3 po trzy zgłoski
4. Wersy 4-5 mogą być krótsze
Żyd
Był raz Żyd,
Co z swych gnid,
Cyrk pcheł zgrał.
Szmal miał,
Nie wstyd!
Szkop
Był raz Szkop.
Jak dąb chłop!
Wtem gdy wstał,
Łup! Łbem dał,
Wprost w strop!
Rom
Był raz Rom
Co miał złom,
Za swój skarb.
Lecz garb
Dał on!
Włoch
Był raz Włoch
Co miał loch,
Dla swych żon.
Lecz wpadł on.
Był szloch!
Lech
Był raz Lech,
Co wpadł w śmiech,
Jak by wsad
Miał w zad.
To nie grzech!
Czech
Był raz Czech,
Miał on grzech,
Jadł smak dam
Lecz nie sam.
A we trzech!
Rus
Był raz Rus,
Co miał mus,
By się spaść.
Szedł więc kraść,
Aż do Prus!
Sas
Był raz Sas
Co szedł w las,
Bo win pięć
Miał pić chęć,
Na czas!
Szwed
Był raz Szwed,
Co brał pled,
By go krył,
Gdy pił,
Ten zgred!
Serb
Był raz Serb,
Co miał herb:
Na nim lew,
Pod lwem krew
I… sierp!
Grek
Był raz Grek,
Co chciał lek
Mieć na złość,
Bo miał dość,
Że ten wiek!
Szkot
Był raz Szkot,
Co wziął młot.
Gdy był zły,
Z krat, w Jej dni,
Zbił płot!
Szwab
Był raz Szwab.
Gdy do bab,
Wstał mu ptak,
Szedł wspak,
Jak krab!
Fin
Był raz Fin
Co krów min
Nie mógł znieść.
„Chcą mnie zwieść.
Bez kpin!”
Nord
Był raz Nord,
Psów swych hord,
Jak lew strzegł.
Aż raz legł,
Od ich mord!
Prus
Był raz Prus,
Flet do ust
Brał gdy grał
Na nim mszał
Dla swych muz!
Trak
Był raz Trak.
Co miał hak
I sieć z lnu.
Wpadł lwu
W smak!
Gal
Był raz Gal.
Chuj na cal.
W noc moc miał,
Że szał...
Sik w dal!
Celt
Celt raz był,
Co padł w pył,
Bez rąk, nóg,
W ciał stóg.
Lecz żył!
Hun
Był raz Hun,
Co miał skun.
Gdy go ćpał,
To grał
Bez strun!
Khmer
Był raz Khmer,
Co jadł ser,
Wprost z dam ust.
Raz wpadł w biust
Od tych gier!
Kurd
Był raz Kurd,
Co do jurt,
Brał sto kóz!
Lecz luz,
Bez burd!
Siuks
Był raz Siuks,
Co w Ku Klux,
Klan wejść chciał.
Jak zdał?
Przez fuks!
Ink
Był raz Ink,
Co kładł tynk.
Źle się czuł,
Wpadł w dół.
Stłukł drink!
Maj
Był raz Maj,
Pchał go haj.
Dla czci bóstw,
Padł jak martw…
Dla jaj!
Pers
Był raz Pers,
Co chciał kurs
Do Stan wziąć,
By zdjąć
Britt Spears!
Taj
Był raz Taj
Co miał gaj,
Skąd zza bram,
Biegł szept dam:
„Nie ssij… Pchaj!”
Belg
Był raz Belg,
Co dla felg
Dał się zjeść,
Bo rzekł teść:
Bez felg Belg!?