WalewskiSawicki
5.8.2015, 35 lat

Planeta

Mu Arae Alpha, todd-sullest.deviantart.com

Robot uruchomił teleport. Błysnęło światło!

Grześ zamknął oczy. Gdy tylko je otworzył, zobaczył za oknem kosmiczne budynki i palmy!

– Tak szybko dotarliśmy do celu? – zdziwił się.

– Tak – przytaknął Robokrzyś. – Jesteśmy już na miejscu i możemy wysiadać na zewnątrz – oznajmił – Standardowo kosmonauci muszą używać specjalnych skafandrów, aby oddychać, lecz na Planecie Robotów jest powietrze takie same, jak na Ziemi.

– A czy tutejsze bakterie nie zarażą mnie jakąś nieznaną chorobą? – zapytał Grześ. – Bo gdy kosmonauci wracali z Księżyca, najpierw mieli kwarantannę, zanim wrócili do ludzi, aby nikogo nie zarazić wirusami z kosmosu!

– Grzesiu! Planeta Robotów ma tragiczną historię. Mieszkali tu bardzo inteligentni kosmici, którzy dokonali niezwykłych odkryć. Po wielu latach rozwoju nauki zawładnęli oni całą planetą. Zapanowali nad grawitacją, pogodą, wiatrami i deszczem.

Niestety wynaleźli też groźną broń, która była tak niebezpieczna, że nigdy nie odważyli się jej użyć. Opracowali specjalne promieniowanie, które zabijało wszystkie żywe istoty, nie niszcząc żadnych robotów i komputerów. Planowali że użyją tej broni, gdy zaatakują ich źli kosmici z innej planety.

Niestety, zapomnieli że wśród nich też może trafić się zły kosmita! Straszna broń wpadła w ręce szalonego Kosmokróla! Wywołał on wielką wojnę domową. Później zginęły wszystkie żywe istoty! Wszyscy kosmici, kosmozwierze, kosmoptaki i kosmowady były martwe! Kosmorośliny wyschły… Zginęły nawet kosmobakterie i kosmowirusy! Pozostała wielka pustynia, pełna automatów, robotów i komputerów.

– Straszne! – rzekł Grześ. – A jak jest teraz?

– Wiele lat po wojnie my, ocalałe roboty, stworzyliśmy własne państwo. Postanowiliśmy zaopiekować się planetą, którą dostaliśmy w spadku. Zapragnęliśmy też stworzyć odpowiednie warunki dla życia, aby planeta przestała być paskudna. Potrzebowaliśmy odnaleźć inną planetę, aby przenieść z niej życie do nas! I wybraliśmy Ziemię, bo uznaliśmy, że jest najpiękniejszą z planet!

– Co się stanie z Ziemią, jeśli będziecie przenosić życie z Ziemi na waszą planetę? – zmartwił się Grześ.

– Możesz być Grzesiu spokojny, bo Ziemia jest bezpieczna! Zabraliśmy nasiona, sadzonki, owady, mikroorganizmy i grzyby. Później zasadziliśmy rośliny u nas, pielęgnowaliśmy je i podlewaliśmy.

– Skąd wiecie, że nasza planeta jest taka piękna? – spytał Grześ. – Jak znaleźliście Ziemię?

– Od wielu lat obserwowaliśmy gwiazdy, szukając systemów planetarnych. Potrzebowaliśmy planety, na której życie ma ciekawą formę, bo chcieliśmy, aby nasza planeta wyglądała ładnie! Po latach obserwacji różnych planet odbyło się wielkie głosowanie. Wszystkie roboty uznały, że najpiękniejsza planeta to Ziemia, znajdująca się na orbicie gwiazdy, zwanej Słońcem.

Nasza planeta jest mała, cała pokryta wodą i jest na niej 5 wysp. Wyspy są połączone ze sobą mostami. Z powodu małej ilości miejsca Rada Robotów uznała, że przerobimy naszą planetę na Małe Karaiby! Wytworzyliśmy większą grawitację, taką jak na Ziemi, a nasze fabryki utworzyły atmosferę. Dzięki temu wszystkiemu będziesz mógł oddychać i czuć się podobnie jak na Ziemi!

– Wyjdźmy więc na zewnątrz! – zaproponował Grześ.

Robokrzyś otworzył drzwi.

Grześ wyszedł na zewnątrz i ujrzał lądowisko. Było wielkości boiska do piłki nożnej. Stało na nim 5 statków kosmicznych. Trzy były takie same, jak ten, którym lecieli. Pozostałe 2 były wielkości małego autobusu.

Kiedy spojrzał w górę, zobaczył na niebie gwiazdę, podobną do Słońca. Dostrzegł też ogromną, czerwoną tarczę!

– Czy to jest księżyc? – spytał Robokrzysia.

– Bzzzzz – zamruczał robot. – Planeta Robotów krąży wokół innej planety, gazowego olbrzyma, zwanego „Mi Arae b”.

– To wasza planeta nie jest planetą, tylko satelitą! – zawołał Grześ. – Bo planety krążą wokół gwiazd, a wokół planet krążą ich księżyce, lub jak kto woli, satelity!

– Masz Grzesiu trochę racji – odparł Robokrzyś. – Jednak przyznasz, że brzmiałoby to głupio, gdybym powiedział, że jestem z satelity robotów!

– Pomyślałbym, że jesteś z jakiegoś programu telewizyjnego! – zaśmiał się Grześ.

– Zawsze lepiej brzmi planeta, niż satelita czy planetoida – rzekł Robokrzyś.

Za lądowiskiem znajdowało się jeszcze kilka budynków.

– Tu roboty budują statki kosmiczne – powiedział Robokrzyś. – Niestety, mamy mało miejsca i jeśli chcemy zbudować nowy statek, musimy najpierw rozebrać jeden stary.

– Na Ziemi mówimy na to recykling – rzekł Grześ.

– Tu z kolei roboty przetwarzają energię promieni naszej gwiazdy w prąd, który zasila nasze statki kosmiczne.

– My na Ziemi mówimy na to baterie słoneczne! – powiedział Grześ. – Jednak ludzie bardzo rzadko ich używają!

– Na Planecie Robotów nie ma żadnych surowców. Wymarli kosmici zużyli wszystkie zasoby swojej planety i dla nas nic nie zostało. Na szczęście wciąż mamy gwiazdę, dzięki której produkujemy prąd!

– Na Ziemi ludzie też zużywają zasoby i kiedyś się one skończą – rzekł Grześ. – Na szczęście przyroda potrafi wytworzyć nowe surowce. Dlatego przyroda jest bardzo ważna!

– Musisz Grzesiu uważać, aby inni ludzie jej nie zniszczyli, tak jak zrobili to wymarli kosmici – powiedział Robokrzyś.

– Wiem, Krzysiu – rzekł Grześ. – Ja sam pamiętam, aby zakręcać wodę, gdy myję zęby i gasić światło, gdy wychodzę z pokoju, aby marnowało się mniej zasobów przyrody. Oprócz tego sortuję śmieci do odpowiednich koszy!

Kiedy Grześ rozglądał się, zauważył jeszcze kilka palm, gładki trawnik i plażę. Później wyspa się kończyła się i zaczynał się mini-ocean. Krzyś widział trzy długie mosty i większe wyspy w oddali, które wyglądały, jakby tonęły w wodzie!

– Ta wyspa nazywa się Kosmodrom i jest najmniejszą z wysp – rzekł Robokrzyś. – Ale za chwilę wybierzemy się na ciekawszą wyspę! Masz przy sobie cukierki?

– Tak, są w plecaku, a plecak na plecach!

– Więc lecimy!