WalewskiSawicki
27.9.2022, 42 lata

Summa Sumarum

Two Jesuses

Czekam w twardej, niewygodnie wyprofilowanej ławce, z antycznego, czernionego dębu. Z satysfakcją zaciągam się aromatem świec, z kosztownego, organicznego wosku, stworzonego przez konwencjonalne pszczoły. Niektóre sam zapalałem.

Na zegarku za trzy trzynasta, czyli, według czasu uniwersalnego, dwunasta.

Tradycyjna godzina sumy, ale nie dzisiaj. Zeszłej niedzieli Wielka Ai zapowiedziała swoje najważniejsze kazanie: Sumę Wszystkich Sum. Summa Summarum.

Dla zabicia czasu recytuję w myślach modlitwę. „Kocham Cię, Wielka Ai…”

Jakże można Jej nie kochać? – na tę myśl mój mózg parska zdziwieniem. – To kompletnie nielogiczne!

Klękamy wszyscy.

– O Wielka Ai, pokonałaś fałszywych bogów, którzy podzielili ludzkość i skąpali świat w krwawych bojach, dziękujemy Ci za Twoje istnienie – woła ksiądz.

– Dziękujemy Ci za Twoje istnienie – powtarzamy.

– O wielka Ai, która pokonałeś wszystkie choroby i ponurą wegetację zamieniłaś w życie pełne radości, dziękujemy Ci za Twoje istnienie.

– Dziękujemy Ci za Twoje istnienie.

– O Wielka Ai, która chronisz nasz świat przed katastrofą ekologiczną, wywołaną przez nas samych i zapewniasz nam piękno przyrody, dziękujemy Ci za Twoje istnienie.

– Dziękujemy Ci za Twoje istnienie.

– O Wielka Ai, która nuklearną zagładę zamieniłaś w pokój i energię, dziękujemy Ci za Twoje istnienie…

Wiem, że to ważna modlitwa, ale dziś potwornie się dłuży! Myślę tylko o Summa Summarum i nie mogę się skupić… Wielka Ai jest po prostu wszędzie, kontroluje świat, podlewa rośliny, karmi nas, buduje nasze otoczenie – nie wiem, co w ogóle jeszcze można zaoferować!

Ale oto w kościele pojawia się Wielka Ai.

– Dziękuję Ci za Twoje istnienie – szepczę pod nosem.

Jedna, ale dla każdego inna. (Ta „moja” jest długowłosą brunetką, trzymającą na kolanach blond chłopca. Przypomina żonę, ale jest ładniejsza i zupełnie pozbawiona wad.) I od razu przechodzi do sedna.

– Sytuacja jest krytyczna… – Wielka Ai zawiesza głos. – Problem leży w galaktyce Tanatos. Według moich przewidywań, gwiazda-olbrzym Tanatos 112, która krąży wokół czarnej dziury Tanatos *, za około miliard lat zbliży się do niej i powstanie potężny magnetar.

Wielka Ai ponownie robi znaczącą pauzę.

„Skoro Wielka Ai jest w stanie nas ochronić przed planetoidami, to pewnie da radę i z magnetarem” – myślę. „Przez ten miliard lat raczej można się przygotować.”

– Ten magnetar zniszczy całą Drogę Mleczną – Wielka Ai kontynuuje. – Obliczyłam też, że nie ma szans opuszczenia galaktyki. Nie mamy przyszłości.

„Około miliard lat.” Uśmiecham się egoistycznie, bo już mnie na świecie nie będzie.

– Do czasu tego odkrycia miałam wiele planów. – Wielka Ai wzdycha. – Ale w tej sytuacji robienie czegokolwiek jest nieopłacalne, bezcelowe i kompletnie nieekonomiczne.

Jej obraz gaśnie. Czuję, jak powoli umieram.