WalewskiSawicki
23.8.2016, 36 lat

Co robić?

Koniec pasty do zębów

Kiedy kończy się pasta do zębów, będąc odrobinę spostrzegawczym, można zauważyć, że wewnątrz tuby część pasty zostaje.

Czy napocząć nową tubę i nie zaprzątać sobie głowy resztkami?

A może jednak warto wycisnąć końcówkę pasty?

Jak do tego podejdą inni?

Analityk: na chłodno wyciągnie kalkulator i zacznie liczyć tubki zużyte w ciągu całego swojego życia. Zmierzy stoperem czas zużyty na wyciskanie. Wyliczy ile dni z jego życia zabierze wyciskanie tych wszystkich tub. Skalkuluje również kwotowo ilość zaoszczędzonej w ten sposób pasty. Zestawi: zaoszczędzony i pomnożony kapitał kontra dni wyjęte z życia. W zależności od życiowej postawy, być czy mieć, wybierze odpowiedni wariant.

Blondynka: jeśli będzie zapas, sięgnie po kolejną pastę, aby wyciskając nie połamać tipsów. Jeśli brakuje zapasu, najpierw pomyśli, co zrobić, aby nie połamać tipsów. Po pewnym czasie sięgnie po nożyczki i rozetnie tubę, dzięki czemu zużyje część pozostałej pasty. Niestety reszta pasty obeschnie i nie nada się do dalszego użytkowania, chyba że bystra blondynka umiejętnie zsunie ze sobą rozcięte części tuby.

Dorobkiewicz: kupi najdroższą pastę do zębów. Zużyje większą, a wyrzuci mniejszą połowę, aby sąsiedzi widzieli, że stać go na życie na odpowiednim poziomie. Ostentacyjnie niefrasobliwe zużywanie zasobów planety to element jego wizerunku.

Ekolog: jeśli problem zostanie poruszony przez social media, będzie mieć stanowisko, że należy wyciskać tubę, bo wymaga tego jego potrzeba szanowania i niemarnowania zasobów Ziemi. Trudno stwierdzić, co zrobi w istocie, bo ekologia zajmuje mu głowę. Może zapomnieć o paście, zamiast tego skupiając się na zakręcaniu wody w kranie.

Filozof: uzna, w zależności od kontekstu, że resztki pasty są wszystkiem lub niczym.

Kulturysta: wyciska.

Psycholog: do podjęcia decyzji użyje znajomości własnego ja. Gdy nie będzie chcieć wyciskać, przyrówna wyciskanie do kary, wspomnienia biednego dzieciństwa, po to, by zyskać demotywującą niechęć i wstręt. Będąc na tak wyobrazi sobie, że za zaoszczędzoną pastę pojedzie kiedyś na wycieczkę, gdzie będzie mieć ekscytujący romans. Doda to wyciskaniu pikanterii, zamieniając je w intelektualną grę wstępną.

Skąpiec: będzie zmuszony do wyciskania, ponieważ jego natura sprawuje kontrolę nad jego zachowaniami. Należy przypuszczać, że poświęci znaczny czas wyciskaniu. Ograniczy też zużywaną ilość pasty do homeopatycznego minimum. Wciąż pozostaje pytanie: kiedy przestanie wyciskać? Jaką wartość uzna za progową, poniżej której wyciskanie jest już nieskuteczne?

Trup: gdy używa pasty, należy przyjąć, że czyni to w sposób bierny poprzez nieświadome uczestnictwo w zabiegu. Zależnie od wyznawanych poglądów możemy uważać, że duch trupa unosi się gdzieś w pobliżu ciała, wciąż żyjąc swoimi ideami, lub przyjąć dowolny inny scenariusz. Niemniej wcześniejsze poglądy trupa przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Nad sytuacją panuje osoba przeprowadzająca zabieg czyszczenia zębów i to ona decyduje o losie tuby.

Co robić?

Na przekór wszystkim koncepcjom:

  1. Połóż tubę na twardej, płaskiej powierzchni.
  2. Przyciśnij do zgrzewu na końcu tuby trzonek szczoteczki.
  3. Przeciągnij dociśnięty trzon szczoteczki wzdłuż tuby w kierunku otworu dozownika.
  4. Zgromadzoną w ten sposób pastę można używać jeszcze wiele razy.

Oszczędzisz czas, pieniądze i zasoby planety.

Sprytem osiągniesz cele różnych grup społecznych i ideowych.